Czy przekropna pogoda będzie miała wpływ na słabą jakość ziarna?

Padające deszcze w całym kraju istotnie utrudniają i opóźniają żniwa. W przypadku pszenicy trudno jeszcze określić nawet kiedy rozpocznie się jej zbiór. Niestety taki scenariusz rodzi obawę o jakość tegorocznego ziarna.

O tym jakie będą przeciętne parametry ziarna dowiemy się już wkrótce jak pierwsze partie pszenicy ozimej zostaną zebrane i oddane do skupu. Na razie możemy jedynie wyrazić obawę o to, że raczej o dobrą jakość ziarna w tym sezonie może być trudno. Oczywiście bardzo duży na to wpływ ma tegoroczna pogoda. W zależności od rejonu i przebiegu pogody z pewnością ziarno będzie oznaczać się dużą zmiennością parametrów jakościowych.

Niestety, lustracje przeprowadzone na wielu plantacjach pszenicy ozimej potwierdzają kiepski jej stan fitosanitarny. Na końcówce wegetacji wiele patogenów bardzo wyraźnie dało o sobie znać. Przede wszystkim w czasie kłoszenia pszenicy ozimej istniały idealne warunki do rozwoju fuzariozy kłosów.

Wywołujące tą chorobę grzyby z rodzaju Fusarium produkują groźne dla zdrowia ludzi i zwierząt mykotoksyny. Kto nie wykonał zabiegu na tzw. kłos, a przy okazji solidnie nawoził plantacje azotem musi się liczyć ze stratami spowodowanymi tą chorobą. Fuzarioza pojawiła się także na plantacjach solidnie chronionych, po prostu presja tego patogena w tym sezonie była i jest nadal wysoka.

Z każdym deszczowym dniem widać także, że zboża ciemnieją i są coraz silniej porażone przez czerń zbóż. W wielu miejscach na kłosach widoczne są także objawy septoriozy plew.

Część plantacji zwłaszcza tych nie regulowanych chemicznie, a obficie nawożonych azotem powylegało. W miejscach gdzie rośliny się położyły jakość ziarna będzie zdecydowanie gorsza.

Przy takim splocie warunków pogodowych, zbożom grozi także zjawisko porastania. Wystąpi ono w dużym nasileniu jeśli żniwa będą się przeciągały, a w czasie ich trwania będzie deszczowo. Na zjawisko porastania bardzo wrażliwe jest pszenżyto ozime. Miejscami jest ono już bliskie do zbioru, osiągnęło już dojrzałość pełną, gdy długo pozostanie na polu będzie porastać.

Deszczowa pogoda wpłynie także na liczbę opadania. Parametr ten wskazuje na poziom enzymów amylolitycznych zawartych w ziarnie. Niska wartość mówi o tym, że w ziarnie intensywnie przebiegają procesy życiowe, m.in. oddychanie, w wyniku którego wydziela się ciepło i woda. Zbyt niska dyskwalifikuje ziarno na cele piekarnicze.

Oczywiście na jakość ziarna będzie miała także wpływ wybrana przez nas technologia uprawy. Niestety ostatecznie zdanie należeć będzie do pogody i to ona odegra kluczową rolę w kształtowaniu tegorocznych parametrów jakościowych.

Źródło: Farmer.pl

Ostatni dzwonek na przygotowanie sprzętu do żniw.

Za chwilę rozpocznie się gorący okres żniw. Na większe rabaty za robociznę serwisu czy części zamienne nie ma co już liczyć, ale przynajmniej jest jeszcze szansa na wyrobienie się z niezbędnymi naprawami i przeglądami na czas. Warto postarać się dopiąć, co się jeszcze da „na ostatni guzik”, aby w żniwa nie przysparzać sobie dodatkowych nerwów i strat.

Pogoda w ostatnie żniwa, ale i obecny czas – przełom czerwca i lipca – powinny być dla nas ostrzeżeniem i przypomnieniem, że polskie lato bywa kapryśne i często nie daje czasu na spokojne przeprowadzenie zbiorów. Tzw. szarpane żniwa dają się coraz częściej we znaki. Można powiedzieć, że taka jest specyfika rolnictwa, które ściśle związane jest z przyrodą i przebiegiem pogody. Trudno się z tym nie zgodzić, ale o ile pogody nie możemy zaplanować, o tyle mamy spory wpływ na sam przebieg prac, bo bardzo dużo zależy od stanu technicznego sprzętu.

Odsuwanie momentu przeglądu maszyn na ostatnią chwilę ma różne przyczyny. Często wynika ze względów finansowych. Niestety, taki powód odwlekania niezbędnych przeglądów i napraw nie sprawi, że będą one tańsze. Wręcz przeciwnie, choćby ze względu na ceny części zamiennych, które „na spokojnie” zawsze można kupić taniej. Zazwyczaj sklepy z częściami przy punktach dealerskich maszyn rolniczych oferują dwa, trzy, a nawet cztery poziomy cenowe sprzedaży danych elementów, gdzie pomiędzy skrajnymi poziomami w niektórych przypadkach może być nawet dwukrotna różnica. Dlatego warto póki została jeszcze chwila czasu zrobić przegląd maszyny i zamówić niezbędne części nie w najdroższej, ekspresowej wersji dostawy.

Trzeba też przyznać, że w dobie kiepskiej sprzedaży nowych maszyn, daje się łatwo zauważyć jak producenci i dealerzy szukając dodatkowych źródeł dochodu, kładą większy nacisk na tzw. usługi posprzedażowe. Wprowadzają m.in. katalogi części dostępne on-line, możliwość dokonania ich zakupu przez Internet, wprowadzają ekspresowe dostawy części zamiennych z magazynów polskich i europejskich (nawet z opcją dowozu taksówką), otwierają sezonowo sklepy w weekendy czy wprowadzają w nich dyżury na telefon aby niezbędne w gorącym okresie części można było nabyć o każdej porze dnia i nocy. Zakupy stają się łatwiejsze, choć o oczywiście niekoniecznie tańsze.

Początek lipca to też ostatni dzwonek na umówienie się na przegląd maszyn przez wykwalifikowany serwis. Niestety, teraz raczej trudno będzie rozmawiać o rabatach za robociznę, za którą w okresie zimowym można było zapłacić mniej nawet o 20 proc. Mimo tego warto skorzystać z usług, bo po rozpoczęciu „akcji żniwnej” często na takie usługi nie można liczyć – mechanicy będą zajęci bieżącymi, pilnymi naprawami. A przestoje podczas żniw spowodowane zaniedbaniami w przygotowaniu sprzętu zazwyczaj okazują się o wiele bardziej kosztowne niż rzetelny serwis maszyn przed rozpoczęciem prac.

Źródło: www.farmer.pl