Ostatni dzwonek na przygotowanie sprzętu do żniw.

Za chwilę rozpocznie się gorący okres żniw. Na większe rabaty za robociznę serwisu czy części zamienne nie ma co już liczyć, ale przynajmniej jest jeszcze szansa na wyrobienie się z niezbędnymi naprawami i przeglądami na czas. Warto postarać się dopiąć, co się jeszcze da „na ostatni guzik”, aby w żniwa nie przysparzać sobie dodatkowych nerwów i strat.

Pogoda w ostatnie żniwa, ale i obecny czas – przełom czerwca i lipca – powinny być dla nas ostrzeżeniem i przypomnieniem, że polskie lato bywa kapryśne i często nie daje czasu na spokojne przeprowadzenie zbiorów. Tzw. szarpane żniwa dają się coraz częściej we znaki. Można powiedzieć, że taka jest specyfika rolnictwa, które ściśle związane jest z przyrodą i przebiegiem pogody. Trudno się z tym nie zgodzić, ale o ile pogody nie możemy zaplanować, o tyle mamy spory wpływ na sam przebieg prac, bo bardzo dużo zależy od stanu technicznego sprzętu.

Odsuwanie momentu przeglądu maszyn na ostatnią chwilę ma różne przyczyny. Często wynika ze względów finansowych. Niestety, taki powód odwlekania niezbędnych przeglądów i napraw nie sprawi, że będą one tańsze. Wręcz przeciwnie, choćby ze względu na ceny części zamiennych, które „na spokojnie” zawsze można kupić taniej. Zazwyczaj sklepy z częściami przy punktach dealerskich maszyn rolniczych oferują dwa, trzy, a nawet cztery poziomy cenowe sprzedaży danych elementów, gdzie pomiędzy skrajnymi poziomami w niektórych przypadkach może być nawet dwukrotna różnica. Dlatego warto póki została jeszcze chwila czasu zrobić przegląd maszyny i zamówić niezbędne części nie w najdroższej, ekspresowej wersji dostawy.

Trzeba też przyznać, że w dobie kiepskiej sprzedaży nowych maszyn, daje się łatwo zauważyć jak producenci i dealerzy szukając dodatkowych źródeł dochodu, kładą większy nacisk na tzw. usługi posprzedażowe. Wprowadzają m.in. katalogi części dostępne on-line, możliwość dokonania ich zakupu przez Internet, wprowadzają ekspresowe dostawy części zamiennych z magazynów polskich i europejskich (nawet z opcją dowozu taksówką), otwierają sezonowo sklepy w weekendy czy wprowadzają w nich dyżury na telefon aby niezbędne w gorącym okresie części można było nabyć o każdej porze dnia i nocy. Zakupy stają się łatwiejsze, choć o oczywiście niekoniecznie tańsze.

Początek lipca to też ostatni dzwonek na umówienie się na przegląd maszyn przez wykwalifikowany serwis. Niestety, teraz raczej trudno będzie rozmawiać o rabatach za robociznę, za którą w okresie zimowym można było zapłacić mniej nawet o 20 proc. Mimo tego warto skorzystać z usług, bo po rozpoczęciu „akcji żniwnej” często na takie usługi nie można liczyć – mechanicy będą zajęci bieżącymi, pilnymi naprawami. A przestoje podczas żniw spowodowane zaniedbaniami w przygotowaniu sprzętu zazwyczaj okazują się o wiele bardziej kosztowne niż rzetelny serwis maszyn przed rozpoczęciem prac.

Źródło: www.farmer.pl